piątek, 15 sierpnia 2014

Bób - co to, skąd, dlaczego go jeść, kiedy nie jeść

Bób to bardzo wartościowe warzywo. Jest uprawiany w wielu krajach świata, również w Polsce. Dziko rośnie w północnej Afryce i w Iranie. Walory zdrowotne i smakowe bobu doceniali już rzymscy cesarze, egipscy faraonowie i cesarze Chin. Nasiona bobu znaleziono w starożytnej Troi oraz polskim Biskupinie. Bób to przede wszystkim węglowodany oraz spora ilość białka, to znakomite źródło błonnika i kwasu foliowego, ale nie tylko.



Szczególnie polecany:
-         Wegetarianom ze względu na dużą zawartość białka (w końcu to roślina strączkowa).
-         Kobietom w ciąży - z powodu dużej zawartości kwasu foliowego – pod warunkiem, że nie cierpią na cukrzycę ciążową. Kwas foliowy zapobiega wielu wadom wrodzonym. Zaledwie 100 g świeżych ziaren bobu całkowicie pokrywa dizenne zapotrzebowanie na te witaminę.
-         Osobom cierpiącym na anemię. Kwas foliowy wraz z witaminą B12 uczestniczy w tworzeniu i dojrzewaniu czerwonych krwinek.
-         Osobom cierpiących na choroby układu krążenia, które powinny ograniczać produkty zwierzęce, w związku z czym powinni uzupełniać białko wysokobiałkowymi produktami roślinnymi. Poza białkiem bób jest bogaty w potas rozpuszczalny, błonnik, a przy okazji ma niską zawartość sodu. Zatem bób wspiera redukcję poziomu cholesterolu, dzięki czemu reguluje też ciśnienie krwi.

Komu może zaszkodzić?
-         Diabetykom ze względu na jego wysoki indeks glikemiczny.
-         Osobom cierpiącym na dnę moczanową, ponieważ bób może zwiększać ryzyko tworzenia się w nerkach kamieni szczawianowych.
-         Osobom cierpiącym na dolegliwości układu pokarmowego, ponieważ bób powoduje wzdęcia i nadmierną fermentację w jelitach. Problemy gastryczne można zniwelować przez odpowiednie gotowanie bobu.

Inne ciekawe informacje na temat bobu:
  1. Niektóre leki przeciwko chorobie Parkinsona produkowane są na bazie bobu, ponieważ jest on naturalnym źródłem lewodopy – biologicznie aktywnej formy dopaminy (neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za przesyłanie impulsów między komórkami nerwowymi). Osoby zażywające leki z lewopodą powinni skonsultować z lekarzem jedzenie bobu.
  2. Lewodopa podnosi poziom testosteronu oraz nasila syntezę hormonu wzrostu.
  3. Fitoestrogen występujący w bobie – daidzeina – jest znakomitym antyoksydantem, czyli spowalnia procesy starzenia się organizmu oraz zmniejsza ryzyko rozwoju chorób określanych jako cywilizacyjne, np. miażdżycy, chorób serca, udarów mózgu, nowotworów.
  4. Bób może wspierać budowę masy mięśniowej i spalaniu tkanki tłuszczowej (o ile wliczymy go w zapotrzebowanie kaloryczne). To przez zawartość lewopody.
  5. Bób ma pozytywny wpływ na gospodarkę hormonalną. Daidzeina, zawarta w bobie, wykazuje niewielką aktywność estrogenową. Najczęściej polecana jest kobietom w okresie klimakterium.
  6. U mężczyzn bób może zmniejszać ryzyko łysienia typu męskiego i przerostu prostaty. Panowie, nie przesadzajcie jednak z ilością spożywanego bobu. Nadmierne spożycie może przyczynić się do podniesienia poziomu estrogenu, co w przypadku mężczyzn objawia się feminizacją. Ale 200-300 g bobu dziennie nie powinno Wam zaszkodzić, wręcz w takiej dawce, możecie liczyć na działanie antyestrogenowe czyli podniesienie poziomu testosteronu.
Jak i z czym jeść bób?
Młode ziarno bobu można jeść na surowo. Pyszny jest bób ugotowany – nawet bez dodatków.
Bób można gotować w wodzie lub na parze.
Możesz podczas gotowania bobu dodać gałązki kopru lub zgnieciony ząbek czosnku, możesz też już ugotowany bób uatrakcyjnić np. sosem koperkowym lub czosnkowym albo samym masłem.
Można z niego przygotowywać sałatki, pasty, zupy.

Ze skórką czy bez?
Zieloniutki, młodziutki bób najlepiej wcinać ze skórką, w której jest duża część witamin i minerałów.
Straszy bób też można jeść razem ze skórą, ale ja wolę obrać po ugotowaniu. Jak łatwo obrać bób znajdziesz tu:

Kiedy jeść bób?
Oczywiście najlepiej w czerwcu lipcu i sierpniu, kiedy właśnie jest jego zbiór. Ale w zimie z pewnością frajdy i sporo wartości odżywczych dostarczy nam bób mrożony, suszony lub ze słoika.
A jeśli chodzi o cykl dnia, bób surowy możesz jeść kiedy chcesz, o ile masz młode ziarno. Jedzenie bobu gotowanego w późnych godzinach wieczornych może sprzyjać odkładaniu tkanki tłuszczowej. Kiedy zbliża się pora kolacji, nie jedz więcej niż 150 g gotowanego bobu. Nie ma takich ograniczeń w porze śniadaniowej lub obiadowej. Będzie świetny po treningu – jego białko może wspomagać regenerację mięśni.

Jak kupować?
Najlepsze będą intensywnie zielone nasiona. Te trochę starsze będą miały bledszy kolor. Wybieraj nasiona o gładkiej, napiętej skórce. Nie kupuj bobu z plamami i pomarszczonych.

Jak przechowywać?
Od razu z plastikowej torby przełóż do miski lub papierowej torby.
Świeży bób przechowuj nie dłużej niż 3 dni – najlepiej w lodówce.
Podobnie z ugotowanym – nie należy z jego zjedzeniem czekać dłużej  niż 3 dni i czekać musi w lodówce.
W zimie doskonały będzie bób zamrożony. Zblanszowane ziarna można przechowywać w zamrażarce do 10 miesięcy, czyli do nastepnego zbioru. Jak zamrażać? Umyte nasiona bobu blanszujemy, tzn. wrzucamy do wrzątku na 2-5 minut odsączamy na sicie i natychmiast schładzamy zimna wodą. Rozkładamy luźno na tackach odpornych na ujemne temperatury, gdy zamarzną, przekładamy do torebek lub pojemników do zamrażania żywności. Możesz zamrozić ugotowany bób ze skórką lub wyłuskać go z łupin.
Można też ususzyć nasiona bobu tak, jak się to robi z innymi strączkowymi. Wówczas można je przechowywać nawet 2 lata - najlepiej w papierowej, bawełnianej lub lnianej torbie. Przed ugotowaniem ususzone nasiona należy namoczyć.
Całkiem nieźle sprawdza się przechowywanie ugotowanego bobu w słoikach. Wówczas należy bób ugotować w osolonej wodzie, przełożyć do wyparzonych słoików, zalać osoloną wodą, w której się gotował, dokładnie zakręcić i pasteryzować ok. 20-30 min. Taki bób ze słoika będzie w zimie świetną baza sałatek, past i zup. Podobnie jak z mrożeniem, możesz zamknąć w słoikach bób ze skórką lub bez skórki – zależnie od tego czy chce ci się go obierać.

Uprawa bobu
Bób nie jest bardzo wymagający, więc jeśli masz ogródek, warto go posiać. Potrzebuje dość żyznej, wilgotnej gleby i dużo słońca. Najlepszy czas wysiewu to marzec-kwiecień, wówczas owoce będziemy zbierać w lipcu i sierpniu. Można to też zrobić nieco później. Duże strąki trzeba zebrać dopóki rośliny są jeszcze, gdy kolor zielony zaczyna przechodzić w czarny, oznacza, ze nasiona będą już przejrzałe. Nasiona z zerwanych strąków najlepiej od razu wyłuskać. Potem najlepiej od razu ugotować lub spożyć na surowo (na surowo można jeść tylko młodziutkie, jeszcze niezbyt dojrzałe nasiona).

1 komentarz :